Krzysztof Kaczmar, plakat Środowisko Performatywne 1

„Środowisko performatywne – o obecności, która scenę na wskroś siewnym dreszczem przeszywa”, to projekt eksperymentalny mający odkrywać materialne jak i metafizyczne możliwości wykorzystywania przestrzeni w kontakcie z widzami. Instalacja artystyczna w centrum wydarzeń jest rodzajem symbolicznego totemu, jednocześnie stanowiąc temat, cel oraz narzędzie mogące wpływać na rozgrywające się wokół zdarzenia. Środowisko performatywne dąży do harmonii pomiędzy akcją a miejscem, których wzajemna relacja będzie naturalnym rezultatem ludzkiej potrzeby ekspresji a nie wytworem kulturowych konwenansów. To laboratorium związków między uczestnikami, autorem i przestrzenią projektu.
Działanie realizowane w ramach stypendium programu „Nowy Kraków” realizowanego przez Teatr Nowy w Krakowie.
“O obecności, która scenę na wskroś siewnym dreszczem przeszywa” był pierwszym z cyklu trzech środowisk performatywnych realizowanych w Teatrze Nowym w Krakowie. Miał miejsce w dniu 20.02.2016 r.


 

 

Przygotowanie przestrzeni:

Szatnia – miejsce stacjonowania aktora W. grającego rolę szatniarza służbisty. W jego wyposażeniu w postaci pojemniczka z pigmentem oraz „systematyzującego arkusza pracy szatniarza” z ręcznie kaligrafowanymi numerami porządkowymi w ilości sześćdziesiąt dziewięć (liczba miejsc na widowni) znalazły się za ladą przy wejściu do teatru. Plastikowe numerki od szatni zostały zastąpione cyframi wykaligrafowanymi na papierze samoprzylepnym.
Foyer – przy barze siedzi aktorka A. grająca rolę pijanej studentki Judaistyki.
Wejście na widownie – miejsce stacjonowania aktora F. grającego rolę informatora i odźwiernego.
Szatnia, foyer, scena – aktorka W. grająca rolę studentki teatrologii przechadza się między nimi.
Przestrzeń w półmroku.

Widownia – na każdym z sześćdziesięciu dziewięciu siedzisk foteli znajduje się kartka ze zwrotem czasownikowym sugerującym podjęcie działania oraz prowizorycznie przyklejona do niej cienka foliowa rękawiczka. Na oparciach dobrze widoczne numerki siedzeń – wyglądające tak samo jak te rozdawane przy wejściu przez szatniarza. Przestrzeń równo oświetlona.


Krzysztof Kaczmar, fotel, Środowisko Performatywne

Sześćdziesiąt dziewięć sugestywnych, ręcznie kaligrafowanych zwrotów czasownikowych:
napełnij mnie, – nuż mnie, – piastuj mnie, – wydaj mnie, – pozostań ze mną, – dotycz mnie, – ciesz mnie, – gódź mnie, – zdarz mi się, – zmierzchaj we mnie, – rozjaśnij mnie, – spraw mnie, – ulepsz mnie, – dowiedź mnie, – bądź mną, – pasuj mnie, – skomplikuj mnie, – hartuj mnie, – nie bądź mną, – budź mnie, – posadź mnie, – ogrzej mnie, – szykuj mnie, – szepcz do mnie, – poznaj mnie, – skołuj mnie, – nagłośnij mnie, – kreuj mnie, – trudź mnie, – władaj mną, – przejmij mnie, – ugość mnie, – zabaw mnie, – studź mnie, – wzmocnij mnie, – zainteresuj mnie, – weź mnie, – ożyw mnie, – zniszcz mnie, – zbaw mnie, – nasyć mnie, – ukończ mnie, – zamknij mnie, – odczuj mnie, – wyraź mnie, – rozsiej mnie, – doświadcz mnie, – odkryj mnie, – zabij mnie, – dotknij mnie, – uzyskaj mnie, – rozgryź mnie, – osądź mnie, – osiągnij mnie, – skrzywdź mnie, – nazwij mnie, – spotkaj mnie, – upij mnie, – spełnij mnie, – żyw mnie, – wymień mnie, – odciąż mnie, – zachwyć mnie, – uwielb mnie, – otwórz mnie, – opanuj mnie, – usłysz mnie, – posmakuj mnie.

Scena – kredowy napis: „JA” na samym środku sceny.

 
 

Przebieg akcji:

Wchodzących do teatru wita W. który stoi w szatni. Ubrany schludnie, z czapką oficerską na głowie. Po kolei odbiera od przybyłych kurtki, wieszając je na losowo wybranych wieszakach. Odkleja z arkusza odpowiednie numerki i przylepia je gościom na piersi, na wysokości serca. Rygorystycznie moczy każdemu kciuk w zbiorniczku z pigmentem i odciska go na „systematyzującym arkuszu pracy szatniarza”.
Pomiędzy szatnią, foyer i sceną przemieszcza się W. ubrana na wyjściowo w okularach „zerówkach”, zagajając rozmowy na temat teatru, sztuki i wydarzeń kulturalnych. Choć wydaje się jej że wie o czym mówi, w istocie plecie brednie. Raz po raz wyjmuje z torebki perfumę i rozpyla ją wokół siebie.
Przy barze stoi A. w t-shircie i jeansach. Prowokuje dyskusje z gośćmi na niekomfortowe tematy, piorąc swoje brudy. Nie potrafi zrozumieć sztuki, nie ma ona dla niej sensu.
Przy kotarze oddzielającej foyer od wejścia na widownię stoi F. ubrany w smoking. Do środka wpuszcza jedną, lub maksymalnie dwie osoby. Daje widzom instrukcje jak zachowywać się w środku. Zwraca uwagę aby wykorzystywać rękawiczki i sugestywne czasowniki oraz aby pod żadnym pozorem nie siadać w fotelach na widowni. Prosi aby po ukończeniu działania, nie cofać się, lecz wychodzić przez garderobę z powrotem do foyer.
Na scenie stoję ja, obiema stopami zajmując miejsce w samym środku kredowego napisu „JA”. Jestem ubrany w biały t-shirt i czarne spodnie, na dłoniach mam foliowe rękawiczki. Stoję nieruchomo, nawiązując zapraszający kontakt wzrokowy z uczestnikami wydarzenia, którzy wchodzą do sali. Akceptuję i wchodzę we wszystkie propozycje interakcji.